Blog dla ludzi z wartościami, dla ludzi poszukujących wartości.
Ja też posiadam i szukam wartości.

czwartek, 24 czerwca 2010

Doszedłem do wniosku, że urok prawdziwej kobiety kończy się w momencie, w którym ta zaczyna szukać potwierdzenia jej kobiecości wśród przypadkowych, obcych mężczyzn. Mam na myśli sytuacje, w których panie rywalizujące ze sobą na ubiór, coraz bardziej skąpią z odzieniem. Wyeksponowane latem piersi, wyzywające minispódniczki, zmieszane z powabnym zapachem i odpowiednim zachowaniem prowadzą do zaistnienia silnych bodźców u mężczyzn, którzy jak wiadomo są wzrokowcami.

Kto pożądliwie patrzy się na kobietę, już w swym sercu dopuścił się cudzołóstwa.
W tym wypadku każdy mężczyzna, rozbierający wzrokiem kobiety popełnia grzech ciężki, z którego najczęściej nie zdaje sobie sprawy. Wyzywająco ubrana dziewczyna przyczynia się do tego grzechu w dużej mierze, ponieważ prowokuje, a tym samym zapoczątkowuje proces "ukrytego aktu seksualnego". Patrząc przez pryzmat duchowy została potraktowana przez wielu z patrzących na nią ludzi jak dziwka. Tym samym faceci skorzystali na ulicy z usług dziwki pomimo tego, że obyło się bez cielesności.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nierzadko mamy do czynienia z perfidnym łamaniem zasad chrześcijańskich przez obie płci. Co gorsze, dopatrzyłem się ostatnio pewnej ciekawej i powtarzającej się zależności (zaznaczam, że chodzi o osoby świadomie prowokujące).
Im kobieta jest mniej urodziwa, tym dopuszcza się większych ekstrawagancji w ubiorze. Może jest to spowodowane niższym poczuciem wartości, które inicjuje eksplozję potrzeby bliskości i przynależności do "lepszej kasty".
Poza tym wydaje mi się, że ludzkość czasów obecnych, nastawiona na konsumpcjonizm rządzi się swoimi prawami, m.in. efektywnego i szybkiego przeżycia okresu dojrzewania oraz pełnej aktywności zawodowej. Ekspansja seksu powoduje u mnie coraz częściej uczucie obrzydzenia, a to, co wyprawia się wokół mnie uważam za wyjątkowo agresywne zezwierzęcenie.

niedziela, 20 czerwca 2010

Nadeszły cieplejsze, już letnie dni. Na ulice wyszli ludzie. Akweny wodne, plaże, łąki, parki, deptaki pełne są skąpo ubranych kobiet, świadomie, bądź nie prowokujących wyglądem mężczyzn. Coraz trudniej o skromność wśród dam. Ba, spotkać prawdziwą damę to raryrtas. Podobnie jest z mężczyznami. Ciężko spotkać prawych, mężnych i bogobojnych. A jeśli nawet są, to chowają się po kątach ze swoją osobowością. Tak więc spotkanie dwóch, nie kolidujących ze sobą bratnich dusz to najczęściej czysty przypadek. W tym wielomilionowym kraju ciężko się odnaleźć...

(1) Lepsza bezdzietność połączona z cnotą, nieśmiertelna jest bowiem jej pamięć, bo ma uznanie u Boga i ludzi: (2) Gdy jest obecna, to ją naśladują, tęsknią, gdy odejdzie, a w wieczności triumfuje uwieńczona - zwyciężywszy w zawodach o nieskazitelną nagrodę. 
(Ks. Mądrości (w) 4:1-20, Biblia Tysiąclecia)